czwartek, 19 kwietnia 2012

W młodzieży siła!

Baby pull-ups

Stroe Giuliano
Stroe Giuliano
Natknąłem się dziś na YT na film, na którym 9-10 miesięczne dziecko bez problemu, z dziecinną chciałoby się rzec łatwością, na krawędzi biurka wykonuje podciągnięcia, kilka pod rząd chcąc dostać się do ekranu stojącego na nim komputera. I powstało mi w głowie pytanie, w jakim stopniu jest to u nas ludzi, naturalne zachowanie i wynik predyspozycji, w końcu wg Teorii Ewolucji pochodzimy od małp, a w jakim wynik być może treningu lub indywidualnych predyspozycji osobniczych dzieciaka. Nie widać, by dziecko było jakoś zmienione przez trening (?), specjalnie odstawało od reszty przeciętnych w tym wieku rówieśników. Nasuwa mi się również sztandarowy już chyba przykład wdrożenia chorych ambicji rodziców we wczesne życie ich dzieci, mianowicie Stroe Giuliano, którego wizerunek tkwi po lewej stronie, czteroletni chłopak, który rzeźbą ciała mógłby zawstydzić większość dorosłych facetów jest posiadaczem kilku rekordów świata wpisanych do Księgi Rekordów Guinnessa, a YT roi się od filmików z jego wyczynami lub chociażby przebiegiem codziennych treningów. Gdzie zatem jest granica, której przekroczenie nie będzie niszczyło dziecięcej psychiki treningami, wpajaniem idei treningu oraz nakładaniem rygoru oraz taka granica po której dziecko wciąż będzie rozwijać się normalnie fizycznie. Powszechnie znane są problemy z budowaniem prawidłowego kośćca oraz ogólnym wzrostem u dzieci, które akurat w tym przypadku zaczęły zbyt wcześnie trening wspinaczkowy, który nadmiernie obciążył ich wątłe jeszcze ciała i uszkodził płytki wzrostowe. Każdy ambitny rodzic wspinacz pewnie chciałby mieć dziecko, które dościga lub nawet prześciga go w szybkim tempie swoimi możliwościami, trzeba jednak wszystko dozować z umiarem i nauczyć dziecko traktować to jako zabawę, a nie jedyny wybór życiowy.