Mezocykl wprowadzający
ŁADUJEMY BUŁY! |
Wraz z doleczaniem się kontuzji troczka w prawej dłoni i nowej kontuzji w stawie palca środkowego lewej dłoni oraz posiłkując się lekturą książki "Planowanie treningu we wspinaczce sportowej" od tygodnia prowadzę trening mający zbliżyć mnie do formy sprzed kontuzji. Skały na ten rok niestety już pożegnałem, nie chcąc kusić dodatkowo losu, więc od teraz pobliska bulderownia, drążek oraz chwytotablica staną się moimi przyjaciółmi na następne 8-9 miesięcy. Docelowo oczywiście chciałbym zbudować formę wspinaczkową, która pozwoli w drugim sezonie, miejmy nadzieje, że równie lub bardziej udanym poprowadzić szereg dróg, które dadzą mi mnóstwo satysfakcji i wiary w swoje możliwości. Trening zacząłem od analizy aktualnego stanu swojej formy oraz rozplanowania zbliżających się sesji treningowych w makro, mezo i mikro struktury zwane cyklami.
Obecnie jestem w fazie wykonywania 3 miesięcznego makrocyklu (3 mezocykle) treningowego. Makrocykl "MC1" podzieliłem na mezocykl "M1" wprowadzający o charakterze progresywnym - z narastającą objętością i intensywnością ćwiczeń 2:3:4:2 - oznacza to, że pierwszy mikrocykl wprowadzający (1 tydzień ćwiczeń) we względnej skali 1-5 jest wyceniony na 2, kolejny na 3, następny na 4 i ostatni mikrocykl (obciążeniowy) znów na 2 pkt., takie narastające rozłożenie objętości i intensywności treningu (w 4 mikrocyklu 1 mezocyklu zwiększam intensywność przez dołożenie treningu siły maksymalnej) pozwala zbudować odpowiednią bazę treningową, w mikrocyklach obciążeniowych, mezocykl "M2" podstawowy także o strukturze progresywnej, w tym wypadku mający na celu umożliwienie organizmowi przyzwyczaić się do cięższej pracy i podniesienia poziomu wspinania, dodałem także mezocykl "M3" wydajnościowy o strukturze płaskiej, który będzie mieć za zadanie wyciągnięcie z poprzednich mezocykli maksymalnego progresu i osiągnięcia jak najlepszych rezultatów treningowych.
Poniżej screen z pierwszego mikrocyklu wprowadzającego:
KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ (+):
KLIKNIJ ABY POWIĘKSZYĆ (+):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz