sobota, 14 kwietnia 2012

Wspinaczkowe żarło

Hej! Od czasu napisania swojego ostatniego posta (podjąłem się wtedy tematu Motywacji treningowej) minęło już trochę czasu, wypadałoby więc napisać coś nowego przy okazji nie głupiego (mam nadzieję - ocenicie sami). 
Pisaliśmy już o samym wspinaniu, było trochę o treningu, o podciąganiu na drążku. Nie było natomiast ani słowa o odżywianiu się, o takim odżywianiu się, które w okresie treningu wspinaczkowego dostarczy nam odpowiedniej ilości energii do samego treningu, lecz również pozwoli nam na regenerację po-wysiłkową. 
Co więc jeść aby porządnie łoić? Osobiście uważam, iż swoją dietę powinniśmy podporządkować węglowodanom, wszak to one dostarczają paliwa naszym  mięśniom. Przed treningiem warto wchłonąć jakąś solidną porcję węglowodanów złożonych, które stopniowo ulegając procesowi trawienia dostarczą nam solidne dawki wyżej wspomnianego już paliwa. Konkretnie? Np. makarony, ryż brązowy, ziemniaki, pieczywo razowe, kasza, zboża pełnoziarniste, otręby, fasola, groch, soczewica oraz wiele innych  W czasie treningu? Nie wiem jak wy ale mój żołądek zamyka drzwi wszelkim posiłkom w czasie treningu bądź nawet każe im wyjść tą samą droga, dzięki której znalazły się w żołądku - mam tu na myśli popularne określenia jak : rzyganie, puszczanie pawia, spawanie etc etc etc.
Po naszym skończonym treningu, który kończy się rozciąganiem mięśni (napiszę o tym później nie martwcie się) nasz organizm domaga się uzupełnienia utraconej w treningu energii. Tutaj z pomocą spieszą nam węglowodany proste - szybko przyswajalne przez nasz organizm. Czyli mogą to być np: czekolada, dżem oraz wszystkie owoce takie jak : jabłka, jeżyny, czarna porzeczka, grejpfruty, pomarańcze, brzoskwinie, gruszki - które choć nie zawierają dużo cukrów prostych, są źródłem węglowodanów. Nie zapominajmy także o bananach, które wszystkim wam polecam. W 100 g swojej "masy" posiadają aż 23 g węglowodanów - jak na owoc całkiem sporo.
W okresie przerwy między treningami nasze "zmęczone, zszarpane, pobite, zmasakrowane" włókna mięśniowe domagają się regeneracji. Białko, białko i jeszcze raz białko.  Białko jest odpowiedzialne za wzrost i naprawę naszych mięśni, więc idealnie nam się tutaj nada. Warto pamiętać aby białko było różnego pochodzenia (mam na myśli białko roślinne, zwierzęce, oraz produkty mleczne) Konkrety? Np: piersi z kurczaka, steki jagnięce i wołowe (w ostatnim czasie bardzo popularne), sery, chleb razowy, mleko, twaróg, makaron, migdały, słonecznik, tuńczyk, nasiona dyni, soja oraz wiele innych. Niektóre z tych produktów posiadają również sporo tłuszczów co jest pozytywne. Za mało tłuszczu w naszym organizmie jest również nie zdrowe. Pamiętajcie również, ażeby z białkiem również nie przesadzać. Jeśli chcecie być bardzo dokładni polecam wizytę u dietetyka - on z pewnością zna się na tym lepiej niż ja. 
Ponadto, starajcie się jeść regularnie w niezbyt przesadnych ilościach.
I proszę was nie jedzcie tego fast-foodowego gówna, które pomimo niezłego smaku (czasem), posieje wam piękny zamęt w żołądku.
Pozdrawiam i życzę SMACZNEGO  =) 

Brak komentarzy: