piątek, 6 kwietnia 2012

Motywacja

Zarówno we wspinaniu jak i każdej innej dziedzinie czy to sportowej bądź naukowej, ważnym pojęciem jest motywacja. W momencie gdy zaczynamy swoją przygodę ze wspinem (tak było w moim przypadku), motywacji nie brakuje. Przychodzi jednak taki okres, gdy po wielkim "BOOMie" naszych wspinaczkowych umiejętności i chęci na wspinanie, zaczynamy obserwować tak zwaną stagnację. Co wtedy? Nasza głowa zaczyna podsuwać różne myśli. Może to być coś w rodzaju, "Jestem słaby, wspinaczka nie dla mnie" , "Ten to się wspina, nigdy nie dojdę do tego poziomu"  , "Lepiej dam sobie z tym spokój, jeszcze sobie zrobię coś i co wtedy". Myślę że te przykłady (też skądś wzięte) doskonale pokazują jak nasza psychika reaguje na to co przecież i tak kiedyś musiało się stać. Mianowicie stagnacja jest czymś zupełnie normalnym, co przecież spotyka każdego. Są okresy, w których wiedzie nam się lepiej oraz te, o których chcielibyśmy najszybciej zapomnieć. 
Rodzi się pytanie: co robić? 
Odpowiedź : odpowiednio się zmotywować !
Rodzi się kolejne pytanie : jak się odpowiednio zmotywować do kontynuowania tego co za wczasy sprawiało nam ogromną przyjemność , a teraz zdaje się być piątym kołem u wozu (w moim przypadku mam na myśli oczywiście WSPINANIE) ?
No i doszliśmy do punktu gdzie nie ma jednoznaczniej odpowiedzi. 
Sposobów motywacji jest tyle, ile bakterii na każdym chwycie wspinaczkowego panelu.
Każdy motywuje się na swój sposób. Możecie powtarzać sobie "będę lepszy! będę ciężej trenował, nie poddam się!" - jednemu to wystarczy, drugiemu nie. 
Jedni motywują się sami, drudzy potrzebują bodźca z zewnątrz - np. kumpla. I dziś chciałbym po krótce wyrazić swoją opinię właśnie o tym "żyjącym bodźcu motywacji w treningu wspinaczkowym"
Kumpel/Kumpela, z którym/którą spędzasz długie godziny łojąc na ścianach wspinaczkowych, może dać Ci niezłego kopa.
W moim przypadku zdało to egzamin. 
Czytając moją krótką dygresję na temat motywacji zatrzymacie się w tym miejscu i zapytacie : "a co wtedy gdy kumpel wspina się lepiej od nas i zamiast motywacji zniechęcamy się do treningu?"
Odpowiem: Wszystko siedzi w waszych głowach. Z autopsji wiem, że takie zniechęcenie towarzyszy przez bardzo krótki okres czasu. W relacjach rówieśniczych pojawia się rywalizacja (nie musi być widoczna - może siedzieć tylko w waszych głowach), która sprawi, że motywacja do treningu przyjdzie sama, co zaowocuje solidnymi efektami w waszym treningu wspinaczkowym.
Na koniec pamiętajcie - motywujcie się jak tylko potraficie bo to jest jednym z kluczy do waszego osobistego sukcesu.








Na dziś wystarczy tych wypocin.

 

Brak komentarzy: